Brat kupił opryskiwacz z ręczną pompką. I dobrze mu się działo, aż pompka osłabła a drzewka zdążyły urosnąć. Ponieważ w tym czasie dorobił się również kompresora w garażu, oba urządzenia aż prosiły o współpracę. Ze starej nie rokującej dętki rowerowej wyciąłem wentyl typu samochodowego i wstawiłem w zbiornik: