Podczas remontu silnika Ogara trafiłem na wyjątkowo upartą „zębatkę zdawczą” wału. Normalnie daje się ona ściągnąć francuzem - jedna szczęka z tyłu zębatki, druga na czubek wału i przekręcić rączkę.
Ściemniało się już, siedziałem pod blokiem, a w Castoramie nie wiadomo czy taki ściągacz dostanę, lepiej skoczyć do piwnicy i wykonaćcoś na szybko. Do rzeczy.
Wykonanie, zajęło 10 minut:
* zmierzyłem średnicę zębatki bez ząbków
* w przeciwległe zagłębienia między zębami wsadziłem 2 śruby 6x40mm, łebkami w stronę kartera, ściskając je „żabą”
* w grubej blasze wywierciłem 2 otwory na rozstaw śrub
* nasadziłem blachę na śruby, nałożyłem po nakrętce 10mm
* dokręcałem je na zmianę kluczem
* Tadam! Zębatka poza wałem
W praktyce nie wyglądało to tak idealnie, ponieważ pierwsza blacha okazała się za cienka (jedyne 6mm zwykłej stali) i lekko się wygięła, musiałem użyć pod nią starego klucza z wywierconymi kiedyś otworami jako drugiej blachy.