Honda Shadow i Velorex 562. Trochę za lekki wózek do zestawu, ale da się zrobić.
Wytłumaczyć właścicielowi, że mocowania według jego pomysłu nie wytrzymają kilometra. Wyperswadować mu kilka związanych z tym przekonań klasy „czytałem gdzieś w necie to wiem lepiej”. I że ważniejsze jest, aby wóz jeździł prosto i nie groził wypadkiem, niż żeby zachować stan fabryczny. I że montaż wózka to nie światełko odblaskowe tyko poważna zmiana typu pojazdu. Oraz że krzywy wahacz z rozpadniętymi łożyskami należy naprawić zanim się złoży zaprzęg.
Zwyciężyło doświadczenie, uff. Mogłem zrobić to porządnie i z czystym sumieniem, że nie popełniłem druciarstwa. Kilka zdjęć. Miałem wykonać tylko mechanikę, resztą miał sie zająć lakiernik, tapicer. Motocykl jednak nie wrócił do mnie na ustawienie geometrii, prawdopodobnie jeździ nadal z nienaprawionym wahaczem („sam se naprawię”) i frustruje właściciela…