Świetny, tani półprodukt do wykonania palnika. Odpalenie tego cholerstwa bez „remontu wstępnego” grozi eksplozją. Na szczęście doprowadzenie go do stanu uzyteczności to nie jest kosmiczna technologia, choć ślusarz się trochę nad tym napracuje.
Do pełni szczęścia trzeba „tylko”:
Kilka fotek z procesu. Zatkane odlewem wyloty, niewycięte mocowanie:
Piasek odlewniczy, rdzenie, wszystko to blokuje przepływ gazu: