Sklepowe kobyłki opisywane jako „dwutonowe” lub „trzytonowe” wyglądają licho. Składane nóżki z blachy gną się na boki jak wiotka drabina. Niby „muszą wytrzymać”, atesty mają, ale przynitowane do korpusu nie budzą zaufania. Kto chciałby dostać w mordę pojazdem, pod którym leży? Las rąk widzę. Uspawałem sobie więc solidniejsze, o szerzej rozstawionych nóżkach i serdecznie polecam to samo.
Wkręcone stopki pod ramy z okrągłych rur:
I normalne to podtrzymywania prostokątnych podłużnic:
Stopki do okrągłych rur, wkręcone w gniazda z boku korpusu aby nie zgubić.