Różnice
Różnice między wybraną wersją a wersją aktualną.
moto:komar2320 [2017/03/23 18:34] |
moto:komar2320 [2017/03/23 18:34] (aktualna) |
||
---|---|---|---|
Linia 1: | Linia 1: | ||
+ | ======2008, początek motoprzygody, czyli "jak nabyłem Komarka"====== | ||
+ | Od maja przymierzałem się do kupna czegoś z silnikiem. Miało prawie nie palić i nie zruinować mojego budżetu, reszta parametrów na drugim mijejscu. Po analizie wielu modeli wybór pada na Komara, koniecznie z pedałami i raczej bez resorów z tyłu, bo lżejszy. | ||
+ | Wrzesień. Dostałem od znajomego widomość, że jego kolega w Koninie ozsprzedaje garaż pełen takich zabytków. Jako, że wystawił na Allegro, to obejrzałem, KupTeraznąłem i postanowiłem wybrać sie po wynalazek osobiście. Nie mając nikogo znającego się, kogo miałbym zabrać, zabrałem wyniesioną z rozmów wiedzę i moją intuicję. Oraz narzeczoną, żeby było weselej. | ||
+ | W piątek wieczorem wsiadam w Katowicach w pociąg, po 7 rano jestem w Koninie. | ||
+ | Motórek dość ładny, choć nie wypicowany. | ||
+ | Kolo próbuje mi pokazać, jak to cóś uruchomić. Nie pali. | ||
+ | Po godzinie wiem już gdzie jest, jak działa i jak się czyści gaźnik. | ||
+ | Wsiadam sam. Wiem teoretycznie, że np. sprzęgło powinno się łączyć, kiedy silnik już się kręci. | ||
+ | Odpaliło, jadę, ale jakoś kurna powoli. | ||
+ | Kolo mnie z buta dogonił i rzecze: TO MA DWA BIEGI, GŁĄBIE. | ||
+ | Rzeczywiście. Coś mnie tknęło, żeby rozsprzęgnąć przed zmianą (dotychczas zmieniałem jedynie biegi w wiertarce Celma, która sprzęgła nie posiada). | ||
+ | Wrzuciłem dwójkę, puszczam rączkę sprzęgła. | ||
+ | Yeah, udało mi się nie spaść na bagażnik mimo takiego kopa i nie rozwalić skrzyni biegów. Jadę jakieś 45. | ||
+ | Nie patrząc, co gaz a co hamulec, naciskam oba i kręcę pedałami do tyłu. | ||
+ | Prawie wyleciałem przez kierownicę. Czyli słabe hample w Komarze to mit. | ||
+ | Niezły gracik, dobijamy targu. | ||
+ | O 11 jesteśmy w Poznaniu. Narzeczona zostaje u ciotki pogadać o ciuchach. | ||
+ | Jadę przejechać się po Poznaniu. Nie odpala. | ||
+ | W baku podejrzanie mało paliwa. | ||
+ | Jakiś dziadek instruuje mnie, jak jeździć na pedałach (dziękuję Panu Edwardowi za tę ceną uwagę.) | ||
+ | Jadę na benzyniarnię. Nabywam mixol i pierwszy raz tankuję. | ||
+ | Jak odmierzyć mixol? Apteka, nabywam strzykawke 20 ml. | ||
+ | Nie pali. | ||
+ | Aha, kranik odkręcić i przelać gaźnik :wstyd: . Jakoś odpalił na pych. | ||
+ | Dziwnie przycichł. Zgasł. Intuicja podpowiada, że coś się zepsuło. | ||
+ | Świeca nie ma ani kawałka gołego metalu. Jakiś "treźwy" gościu pożycza mi paczkę zapałek, której używam jako papieru ściernego. Przy okazji zauważa, że z wydechu za mało kopci. Mieszanka niby 30:1, ale co tam, dowalam jeszcze 10ml i trząchamy bakiem. Rozgrzewamy silnik, jadę dalej. Dzięki, Fred(tak się przedstawił). | ||
+ | Po 5km znów zgasł. Fred coś na odchodnym mówił o zapchaniu świecy i późnym zapłonie. Sprawdźmy. | ||
+ | Iskra jest. Przypomina mi się z podstawówki model dwusuwa. Żarówka się zapalała kiedy tłok był u góry. Wsadzam śrubokręt zamiast świecy i patrzę, gdzie jest najwyższe położenie tłoka, zaznaczam to na tym kole zamachowym, które jest pod lewą pokrywą. Może za późno iskrzy, może co innego. :help: | ||
+ | Jadą jakieś dwa osobniki na MZ. "Łapię stopa" | ||
+ | Dwaj emeryci wracający MZ-ką z przejażdżki znajdują czas dla Komarka. | ||
+ | Po godzinie wiem już, jak ustawić zapłon. To "koło zamachowe" to magneto, część prądnicy, info się przyda. Dziękuję Panom Ferdynandowi i Henrykowi. | ||
+ | Komarynka pali od kopa, raduję sie jazdą rozświetlając mrok 15-watową żarówką. | ||
+ | W głowie tli sie pierwszy pomysł na akcesorium - dodatkowy jupiter na akumulatorze. | ||
+ | Pierwszy kontakt z "prawdziwym" ruchem drogowym i "mądrością" inżynierów ruchu drogowego. Żeby wyjechać z dworca na Głogowską wystarcyłoby skręcić w lewo. | ||
+ | Ale nieeeeeeee! Zakaz skrętu w lewo. | ||
+ | Pytam poznańskiego taksiarza. Po 5 km, 2 postojach na światłach i 4 skrętach w prawo robię to, co mógłbym zrobić od razu, gdyby ktoś pomyślał nieco projektując pasy. | ||
+ | Głogowska długa, usina remontami. Pierwszy w życiu slalom na motórze. | ||
+ | 20:16 - wsiadamy w pociąg. Mieliśmy wsiąść w inny o 20, ale maszynista podmiejskiego zastawił mi drogę. Planujemy przejazd kombinowany przez Wrocław. Moje <tuli> zasypia. | ||
+ | Jest dobrze, cały przedział bagażowy dla mnie. Do Wrocławia mam czas na przegląd. Na pierwszy ognień idą poąłczenia śrubowe wahacze z przodu, linki itp. | ||
+ | WD40 leje się strumieniami. | ||
+ | We wrocławiu motór jakby ciszej jeździ. Nie skrzypi i w ogóle. | ||
+ | Przesiadka. Po wyruszeniu, około północy, kierownik pociągu (czwartego z kolei, w którym jechał Komarek) stwierdza, że nawet mając pedały to cóś się nie powinno w pociągu znaleźć, że postara się, aby mnie to wyniosło drożej niż zakup złoma itp, w końcu robi z siebie dobroczyńcę i nie wywala mnie z pociągu. Pazażerowie już nie śpią, bo facio pokrzyczał sobie za ostatni tydzień. | ||
+ | 1:10, lądujemy w Katowicach. Wsadzam towarzyszkę w taksówkę, sam postanawiam wracać na Komarku. | ||
+ | Nie pali. Zaglądam do baku - albo ktoś mi wachę spuścił w Poznaniu przy Żabe, albo Komarek pali 10/100 :szok: . | ||
+ | Jestem zbyt zmęczony, aby się zastanawiać. | ||
+ | 1:20, Po dłuższym kręceniu pedałami ląduję na BP. | ||
+ | 60ml miksolu i pierwsze w życiu 2 punkty do BP Partner :) | ||
+ | Nie pali. | ||
+ | Gażnik do rozbiórki, pych, nic. | ||
+ | Zapłon na warsztat, , pych nic. :/ | ||
+ | Rozmontowuję układ paliwowy. Z kraniku cieknie kropla na 7 sekund. | ||
+ | Dmucham w kranik przez rurkę. Dostaję po mordzie strumieniem jakiejś zupy, w której skład wchodzi m. in. benzyna. Czyli w baku syf nieziemski. Nie ryzykuję jazdy na mieszance z rdzą. | ||
+ | Zmarznięty wpadam na genialny pomysł.:idea: | ||
+ | Nabywam 200 ml jakiegoś rzadkiego soczku wiśniowego w kartoniku z rurką. Promocja, 20 p do BP partner. | ||
+ | Pusty kartonik wraz z rurką posłuży mi za bak. Naciągam do niego trochu mieszanki. | ||
+ | Dobrze, że mam przy sobie garść opasek zaciskowych. Opask zaciskowe + szmata rulez! | ||
+ | 3:10 ląduję pod zakładem pracy, portier rozpina alarm i wpuszcza mnie do hali, żebym miał gdzie posatwić. Odt ąd po godzinach będę w hali dłubał, bo pozwolenie mam. | ||
+ | Około 4:00. Umywszy się pobieżnie kładę się koło łóżka, żeby Jej nie zbudzić. | ||
+ | Nie pomogło, słyszę zaspany głosik: "co tak benzyną śmierdzi? A, to Ty, Kochanie" Śpi. :rotfl: | ||
+ | |||
+ | Skończyło się pierwsze szaleństwo na Komarku. | ||
+ | Rano, zastanowowszy sie nad moją sytuacją stwierdzam, że dowód i OC podczas jazdy po Poznaniu cały czas siedzialy w plecaku w domu ciotki. | ||
+ | Głupi mają sczęście a starocie rulez ! |