Fabryka Maszyn Dziwnych

Nie po to rodzimy się różni, żeby jeździć seryjnymi pojazdami.

To jest stara wersja strony!


Moje warki

Tutaj spisuję co dotychczas uwarzyłem. Zacząłem „łagodnie”, od nastawienia tzw brewkitu (nachmielony ekstrakt - dodaj wodę i drożdże). Dobry start aby opanować procedury związane z zachowaniem czystości, fermentację, butelkowanie. Brewkity można tez „tuningować”, dochmielać, przyprawiać, więc też jest z nimi trochę zabawy, a na pewno wyjdzie lepsze niż to co całymi paletami puszek zalega półki sklepowe. Potem zrobiłem parę piw na gotowym ekstrakcie słodowym (zatartym przez producenta) samemu chmieląc i korzystając z drożdży po poprzednich warkach. W końcu jednak trzeba zacząć zacierać i zaczyna się zabawa - zapach słodu, sterowanie parametrami ekstraktu przez odbór czasu poszczególnych kroków zacierania, filtracja. Z początku zacierałem w opcieplonym fermentorze z fałszywym dnem, ale to sprzęt do zacierania na zw. lenia (jednotemperaturowo) lub dekokcyjnie. Do zacierania na dwa-trzy kroki, z wygrzewem (mashout, przetrzymanie w 80*C) to się niezbyt nadaje. Dużo roboty, niska wydajność (dużo cukrów zostaje w młócie) i kłopot z podgrzewaniem do kolejnych tzw. przerw - zawsze idzie wolniej niż wymaga tego piwo. W końcu postanowiłem zbudować pełnoprawny półautomatyczny mikrobrowar.

Większość piw dostaje nazwy związane z muzyką, inspirowane ich właściwościami lub wpadkami przy warzeniu.

Zacierane w domu (all grain)

FIXME do uzupełnienia z notatek z browanego zeszytu.

Uwarzone

#6/2018 Polish Ale 12*Blg "Nagły Atak Spawacza"

Podstawowy zasyp Pale Ale, chmiel Lubelski, rozdzielone na dwie warki. Chodziło o sprawdzenie, jaka będzie różnica pomiędzy chmieleniem części brzeczki (#6.1) i całej objętości (#6.2). Miały być dwie porcje gotowane w identycznych warunkach. Niestety w którymś momencie gotowania padł palnik gazowy i żaby dokończyć warzenie, wspomagałem się palnikiem … spawalniczym, co przyjarało brzeczkę i dodało karmelowych nut. Nazwa poznańskiej kapeli idealnie pasuje do tego przypadku.

#8/2018 Amber APA 12*Blg "Tragic Error"

Planowane jako Double IPA, jednak podczas warzenia wystąpił szereg błędów i katastrof, z których największą było pęknięcie chłodnicy i rozrzedzenie brzeczki z jednoczesnym wychlapaniem jej części z kotła. Nazwa pochodzi od klasyka belgijskiego New Beatu - kapeli znanej głównie z utworu Tanzen.

#9/2018 Projekt "Udomowić Tricatela"

Za naprawę motocykla wydębiłem od kolegi dwa nierdzewne kegi po 30l, niestety z zawartością - 60l Żywca. Wypić ciężko (nie to stadium alkoholizmu) a wylać żal. Postanowiłem wykorzystać pozyskany przy demontażu płyn jako bazę do „uwarzenia” hybrydy lager-ale. (FIXME receptura i wyniki)

Planowane

Triple IPA 16*Blg "TrIPAloski"

z kilku chmieli i chmieleniem na zimno

APA 11*Blg "Po obiedzie złota Citra"

lekki SMaSH (Pale Ale + Citra)

Przedszkole, czyli brewkity i ekstrakty

Eksperymenty i początki.

#1/2018 - brewkit Coopers Brown Ale**

Po prostu brewkit, na którym poćwiczyłem pilnowanie temperatury dla drożdży i butelkowanie. Smaczne piwo.

#2/2018 - "Trzy Cytrusy" - brewkit tuningowany cytrusami**

Brewkit Master Pint IPA, zamiast wstawiony z glukozą/cukrem/syropem na 23 l, został bazą na 10 litrów wściekle gorzkiego wynalazku aromatyzowanego skórkami z cytrusów. Obrałem cytrynę, dwie limonki i grejpfruta, razem z tzw. albedo (ta biała warstwa spod skórki), zalałem 50 ml wódki i po dwóch tygodniach macerowania wlałem do jeszcze ciepłej brzeczki. Efektem było ptrzesadnie gorzkie (choć smakowało wszystkim) i niezwykle aromatyczne jasne piwo w stylu Kundel IPA. Efekt jaki chciałem uzyskać ze skórek, zgodny z planem, utrzymał się przez jakiś miesiąc. Potem włamały się zapachy mydlane, pochodzące od przeleżałego albedo.