Świetny, tani półprodukt do wykonania palnika. Odpalenie tego cholerstwa bez „remontu wstępnego” grozi eksplozją. Na szczęście doprowadzenie go do stanu uzyteczności to nie jest kosmiczna technologia, choć ślusarz się trochę nad tym napracuje.

Do pełni szczęścia trzeba „tylko”:

1. Udrożnić, pozbawić zadziorów, przegwintować i nasmarować zawory
2. usunąć piasek odlewniczy i rdzenie z odlewów
3. rozwiercić (odetkać) wszystkie wyloty gazu
4. przegwintować i rozpiłować mocowania
5. i jeszcze jakąś kosmetykę zrobić

Kilka fotek z procesu. Zatkane odlewem wyloty, niewycięte mocowanie:

Piasek odlewniczy, rdzenie, wszystko to blokuje przepływ gazu:

Wycięte mocowanie:

Rdzenie odlewu, nieusunięte w fabryce:

Pozostałości po imprezie (gratisowe żeliwo):