Magna wózkiem bocznym
Wykonałem od zera komplet mocowań, ramę pomocniczą, amortyzator skrętu i sterowanie prawym hamulcem.
Udało się tak poprowadzić rurę ramy pomocniczej, żeby nie trzeba było rzeźbić w boczku. Właściciel motóra bardzo chciał zachować boczki w całości, nawet za cenę schowania ich do szafy. Wygięcie rury w taki sposób wymagało kilkunastu przymiarek, a więc kilkanaście razy montowałem i demontowałem ramę pomocniczą z mtocykla. Zajęło to dodatkową dniówkę, ale efekt osiągnięty.
Fotki „stanu surowego kompletnego mechanicznie” - taki zaprzęg opuścił Fabrykę Maszyn Dziwnych. Jak tylko kolega zrobi blacharkę, pomaluje wóz i uzupełni szybę, wstawię zdjęcia gotowego.