BMW z wózkiem bocznym
Zadzwonił do mnie kolega z Gdańska. Kupił sobie BMW, na jakie polował od dawna. Ponieważ do jego „ranczo” prowadzi kręta, polno-górska droga, łatwo byłoby zniszczyć silnik tego klasyka w układzie boxer. Motocykl jest też ciężki. Tak ciężki, że prowadzenie go samemu po innym podłożu niż asfalt wymaga krzepy i wypoczętego organizmu. Rozsądnym wyjściem był oczywiście montaż wózka bocznego, dzięki któremu BMW się nie przewróci i zyska ładowność. Oczko w głowie Marka miało przy okazji pozostać nienaruszone konstrukcyjnie, co było większym wyzwaniem niż sam montaż. Niepozorna rama pomocnicza składa się z rury giętej w 23 miejscach (!) w każdym możliwym kierunku, omijającej oryginalne gmole, osprzęt silnika, gadżety-ekologizatory i inne przeszkody.
Roboty starczyłoby na dwa normalne zaprzęgi, ale efekt jest. R100R Classic jest i tak stosunkowo prostym do przerobienia modelem. Weź taki F650GS albo inne GS-y, praktycznie pozbawione rami albo z wahaczowym wspomaganiem przedniego zawieszenia…
Po kilku dniach rzeźbienia, gięcia, cięcia, spawania, kilkudziesięciu przymiarkach i malowaniu mamy gotową platformę do montażu ładnego nadwozia typu Cargo.