Krzesełko kulawego ślusarza
Jeden z bardziej zasłużonych elementów wyposażenia Fabryki Maszyn Dziwnych. Wykonałem je, kiedy nasilające się kłopoty z biodrami uniemożliwiały mi normalne chodzenie, a o staniu przy tokarce czy imadle mogłem zapomnieć.
Precyzyjnie dobrana wysokość i nachylenie rowerowego siodełka pozwala przysiąść samą miednicą, wykorzystując nogi jedynie do utrzymania równowagi, zachowując prawidłową pozycję przy maszynie i pewną rękę, nie rozproszoną bólem. Podczas pracy przednia. główna noga jest uniesiona, a całość podpiera się na tylnych.
W chwili pisania artykułu mogę już pracować bez użycia stołka, ale tak przywykłem do jego zbawiennego wpływu na kręgosłup i wygodnej, wręcz wypoczynkowej pozycji, że wciąż często go używam.