Odkąd do spania po lasach zacząłem używać hamaka, problemem stał się brak dachu. Oczywiście w czasie deszczu, ale też ze względu na różne inne „atrakcje” które w lesie spadają na nas (jak) z nieba. Namiot jest skomplikowany w budowie i wykonanie go samemu (tak, niektórzy lubią) może mieć za mało sensu żebyśmy się za to zabrali. Zawiera też kijki o długości takiej, jakiej są i nie mniejszej. Wymaga odpowiedniego podłoża, aby podłoga się nie popsuła.
Kiedyś rozkładając się w lesie na ziemi, sypiałem pod pałatką, ale to było rozwiązanie dla masochistów. Nasiąkliwe, w trudnym do sensownego rozbicia kształcie, zawsze problem z plecakiem (musi „spać” pod swoją). Lepsza byłaby płachta na jakichś sznurkach, najlepiej stylonowa. I tak trafiłem na popularne, jak się okazuje, rozwiązanie zwane tarpem.
Izolacja od otoczenia, jedna z głównych cech namiotu, może mu być poczytana za wadę. Widziałeś kiedyś, drogi czytelniku, zdziwioną mordę sarny obserwującej Cię zza krzaków o świcie? Spałeś w pięciu w namiocie ważącym 800 gramów? Albo z motocyklami/rowerami? Używałeś kuchenki w namiocie? chciałbyś mieć szałas w kilka minut bez demolowania roślinności? To tylko kilka pytań pomocniczych :)
…znajdziesz „wszędzie w sieci”. Jedno hasło w ulibionej wyszukiwarce. Skupię się na moich uwagach i wykonaniu własnego.
Płachta biwakowa, plandeka (ang. tarp) - niby prosty kawałek szmaty. Ale jednak czegoś od niego będziesz wymagać. Zazwyczaj są to:
Kupnych rozwiązań jest sporo. Niezależnie od ceny, rzadko łączą wszystkie potrzebne nam cechy. Albo są uszyte bez wzmocnień, albo mają pętle nie w tym miejscu co trzeba, albo przemakają. Najczęściej są to płachty 3×3 metry (są i większe) z kilkoma dodatkami. Mogą mieć różne pętelki, wzmacniane rogi, podgumowaną powierzchnię, być impregnowane, uszyte z tkaniny o wzmocnionym splocie (ripstop). Tylko jeden z kupnych tarpów, Lesovik Groza (http://www.lesovik.eu) ma wszytą wzmacniającą taśmę w połowie - i tak najczęściej rozbijamy go w klasyczny daszek lub jego odmiany, więc największą siłę rozciągającą przykładamy do głównego szwu w tarpie. Taśma pomoże nam zachować „szczyt dachu” w dobrej kondycji przez wiele nocy. Inne popularne tarpy kupne opisuje np. greenshadow na forum tactical.pl.
Ponieważ w lesie śpię min. 2-3 razy w tygodniu, nie powinienem iść na żadne kompromisy. Sadziłem się więc na Grozę, która jest właśnie bezkompromisowa. Ripstop, rzeczona taśma, polska produkcja, w miarę nierzucający się w oczy kolor. W miarę, ponieważ polski kamuflaż wzór 93 ma bardzo mały moduł i większa płachta wygląda z daleka „pasiasto”. Cena za „kupon stylonu i 5m sznurka” trochę straszy, ale przynajmniej nie musiałbym szyć czegoś tak wielkiego, podklejać szwów i bawić się, co wtedy miało znaczenie. Nie mając nigdy wcześniej do czynienia z tarpem stwierdziłem, że 3m nad hamakiem to tak „na styk”, przydałoby się 3,5m. Niby można rozwiesić tarpa po przekątnej (tzw. diamond), co daje ponad 4m, ale tylko w deszczu (nie da się utworzyć „ścian” przeciw wiatrowi) i rozciągając go dokładnie wzdłuż niewzmocnionej przekątnej. Przy zacinającym deszczu końce hamaka i tak zmokną pod „diamentem”. Producent Grozy, Rafał, jest chętny do współpracy i zmian, ale akurat miał wyjątkowo pracowity okres. Ja zaś miałem przymusowy urlop od prac brudnych (L4), więc miałem czas zasiąść przy maszynie do szycia i Zrobić To Sam.
.
Z cienkiego ortalionu, najlepiej ze splotem ripstop (wplecione w tkaninę mocniejsze nici utrudniające rozdarcie). Szyć mocnymi nićmi. Na pewno nie popularnymi odzieżowymi 120. Tutaj trochę o materiałach, dodatkach itp. Na grzbiet dachu (kalenicę ) polecam grubą wstążkę z pasmanterii (tak mam u siebie) lub taśmę „parcianą” syntetyczną, taką do milimetra grubości i nie za twardą Taśmy użyłem akurat w innych miejscach, ale jest miękka i nierozciągliwa, więc nada się na kalenicę. Możesz wciąć dziadowską taśmę bagażową z tych „z grzechotką”, czasem można nabyć marną taśmę ze słabą lekką grzechotką taniej niż samą taśmę na metry. Grzechotkę doposażysz w mocniejszą taśmę lub z dwumetrową resztką zostaw w samochodzie. Bardzo się przydaje przy większym pakowaniu. Pętelki wykonałem z taśmy z szelek i uchwytów z paska nośnego pokrowca na aparat fotograficzny. Do lekkiego sprzętu dali szeroki na 20 mm pancerny pasek, wymieniłem go na smycz od kluczy.
To prosta rzecz. Co nie znaczy, że łatwa, głównie ze względu na rozmiar. Prosta na tyle, że nie potrzeba nawet zdjęć. Wystarczy opis:
Teraz pozostaje uszczelnenie szwu głównego i jego przyległości. Podklejasz taśmą termozgrzewalną. Następnie rozwieś tarpa gdzieś, gdzie będzie mógł powisieć pół dnia przy suchej słonecznej pogodzie i zaimpregnuj Fabsilem lub jakimś odpowiednikiem.
Trójkątne wzmocnienia w odległości 1/2a od narożnika służą do upinania tarpa w formę „namiot nad hamakiem”, idealną na późną jesień do przedwiośnia. Rys. 2 przedstawia szew środkowy wraz z taśmą grzbietową. Rys. 3 to schemat konców taśmy grzbietowej, wraz ze wzmocnieniem. Taśmę grzbietową można też zrobić nieco słabszą, a tylko pętelki z mocniejszej. Rys. 4 to sposób wszywania pętli na środku dachu, z tego samego „rzutu” co rys. 2.
Pokrowiec na tarpa to po prostu „worek na kapcie” dopasowany rozmiarem do zastosowania. W moim przypadku to duży worek, ponieważ generalnie wolę nie kompresować tkanin, szczególnie tych mających chronić przed deszczem. Jeśli musisz (miejsce w plecaku), uszyj sobie worek małych rozmiarów ze sznurkami/taśmami kompresyjnymi. Całkiem niezłą kompresję zapewni „bishop bag” (worek z zaciąganym sznurkiem na obu końcach) odpowiednio wiązany.
Tarpa wieszam między dwoma drzewami, szczegóły mocowania w artykule o wieszaniu tarpa i hamaka, tam też zamieściłem sposób wykonania mocowania niekaleczącego drzew. Całość wygląda tak:
Zdjęcie trochę ciemne, ale tak to właśnie wygląda o 3 rano. „Kalenica rozciągnięta między drzewami, krawędzie przyśledziowane do gruntu.
Mocowanie tarpa i hamaka na jednym drzewie wygląda tak:
Po prawie 400 nockach tarp nie jest już nowy, ale wciąż daleko do określenia „zużyty”, choćby częściowo. To m.in. zasługa pokrowca, w którym tarp jest przechowywany luźno bez upychania, więc i bez zagniotów, na których odpada powłoka „gumowa” a oczka tkaniny stają się przesiąkliwie duże.