Fabryka Maszyn Dziwnych

Nie po to rodzimy się różni, żeby jeździć seryjnymi pojazdami.

Nowe serce

Właściciel Rometa K125 (Senke SK125-7) postanowił, że chce mieć trochę żwawszy silnik niż kopia Hondy CG. Akurat trafił się kupiec na oryginalny generator ciągu, więc szukaliśmy nowego od razu. Ponieważ Romet K 125 jest wizualnie kopią późnych Suzuki GS125, postanowiliśmy z niego zrobić „prawie Suzuki”, tym bardziej że kopia silnika GN/GS/DR 125 jest powszechnie dostępna.

Z kopią silnika Suzuki dostępna jest bardzo udana kopia podciśnieniowego gaźnika KeiHin stosowanego w tych motocyklach, ale postanowiliśmy pozostawić stary i niezabijalny Walbro PZ26 w (wbrew pozorom doskonałym) wykonaniu chińskim, seryjnie montowany w Romecie K125.

W skrócie

  1. wyciąłem mocowania silnika CG125
  2. przerobiłem tylne zawieszenie, zwiększając prześwit motocykla i ustawiając główkę ramy nieco bardziej w pionie
  3. dorobiłem mocowania nowego silnika. Niestety, przerobiony K125 odziedziczył po Suzuki GS125 wrednie trudny dostęp do zaworu wydechowego.
  4. wykonałem nowy króciec gaźnika
  5. przerobiłem instalację elektryczną aby obsługiwała moduł zapłonowy z GieNka (DC-CDI) w miejsce hondowskieg AC-CDI oraz trójfazowy regulator napięcia
  6. wykonałem nową rurę wydechową łączącą silnik GN z wydechem jaki oryginalnie był w K125

Trzy zdjęcia, jakie miałem czas i chęci zrobić w czasie tych prac

grzegorski.net_obrazki_moto_prace_k125_swap_gn125_1.jpg
grzegorski.net_obrazki_moto_prace_k125_swap_gn125_2.jpg
grzegorski.net_obrazki_moto_prace_k125_swap_gn125_3.jpg

Wady i zalety zmiany

  1. szybszy motocykl bez zmiany pojemności (utrzymuje rzeczywistą - nie licznikową - prędkość 90-100 km/h w każdych warunkach)
  2. mocniejszy alternator
  3. mniejsze wibracje

Nie ma róży bez dymu:

  1. brak kopniaka (rozrusznika nożnego)
  2. zapłon DC-CDI jest nic niewarty bez dobrego akumulatora
  3. wredny dostęp do regulacji luzu zaworów, szczególnie wydechowego