Fabryka Maszyn Dziwnych

Nie po to rodzimy się różni, żeby jeździć seryjnymi pojazdami.

Linka zamiast dźwigni w ramie

Do tej przeróbki zmusiła mnie wymiana hamulców na tarczowe. Ponieważ i tak musiałem wykonać konsolę podwieszanych pedałów, rozmieściłem je bardziej ergonomicznie a nie jak w oyginale, wszystkie ciasno pod prawą stopą. System cięgien w UAZowym stylu nie wchodził w rachubę, bo byłby skomplikowany, a pedał wisi na budzie i nie byłoby szans ustawić to precyzyjnie. Nabyłem więc w pobliskim motoryzacyjnym cięgno sprzęgła od Honkera. Akurat z tych, ktore mieli na stanie, to mi pasowało do projektu.

Oś pedału ułożyskowałem tuleją poliamidową. Na wszelki wypadek dźwignię pedału wyposażyłem w gwint na śrubę ograniczającą skok, ale okazało się to niepotrzebne.

Do konsoli dochodzi oczkowy koniec linki:

Widełki z napędu jakiegoś stycznika na 3000A :) poprzez wspawaną w nie długą śrubę M8, ciągnięte są za pomocą dźwigni o proporcji 1:5 lub 1:8:

Czemu dwie proporcje? Nie wiedziałem jak sprzęgło będzie reagować na porządnie ułżożyskowany pedał, dla porównania miałem tylko zatartą błotem oryginalną tuleję brązową w ramie, ze swobodnie latającą w niej zardzewiałą osią pedału, ktorej od 40 lat chyba nikt ani razu nie napełnił smarem. Z początku miałem to regenerować bo oryginalny kierunek pracy pedałów jest bardzo wygodny. Podwieszane pedały okazały się nienajgorszą opcją po tym jak przejechałem sie samochodem z długimi pedałami bez nakładek, czyli z zupełnie śliskimi platformami. Pięta oparta o podłogę a but swobodnie ślizga się po pedale przód-tył. Pedał wykonany z oryginalnej platformy pedału z UAZa, żeby wypróbować pracę z gumą i bez.

Pancerz wychodzi przez gródź, prawie równolegle do niej, dorobioną pod otworem rynienką:

I nad ramą zakręca w stronę wysprzęglika:

Od strony sprzęgła wykorzystałem część oryginalnego mechanizmu, dorobiłem uchwyt pancerza przykręcany do dzwonu sprzęgła, widełki oryginalne dospawałem do długiej nakrętki M8: